7 maja 2012

Rozdział 2

| Rose |
Nie rozumiem o co chodzi Marinie.Strasznie mnie wkurzyła tak traktując chłopców z One
Direction bo kompletnie ich nie zna,nie wie jacy są a już w głowie ocenia po swojemu.
Aż gniecie mnie coś w brzuchu jak pomyślę sobie,że niedługo idziemy na koncert i ona
znowu coś wymyśli.A tak cieszyłam się na to spotkanie...
-Ej Ruda,czemu nie jeździsz?-spytała Sam niezgrabnie siadając koło mnie
-Wiesz,że nie lubię jak tak się do mnie zwracasz.-pogroziłam jej wzrokiem
-I kompletnie nie wiem czemu,bo to nie jest w żadnym stopniu obraźliwe.Kocham kolor
twoich włosów.-Nastąpiła chwila ciszy.-To dziwne,że sypnęłam Ci komplementem?
-Tak.
-No właśnie,więc oddalam się żeby znowu przypadkiem nie powiedzieć coś miłego!-
zawołała i wskakując na deskę zjechała na dół po rampie.Zachichotałam.Po chwili podszedł
do mnie zatroskany Max.
-Nie Max,nic mi nie jest.-odezwałam się zanim ten zdążył otworzyć usta
-Eee no dobra,ale widzę że coś Cię trapi.
-Szczerze? To wkurza mnie to,że twoja siostra ma taki stosunek do...
-Do tego zespołu?-przerwał mi i wzdychając przysiadł się-No tak,może nie zachowała
wszystkich zasad grzeczności,ale znasz ją.Pewnie nawet lepiej niż ja,wiesz,te wasze
ploteczki,zwierzenia i tak dalej...-walnął mnie delikatnie w ramię i zaśmialiśmy się.
Nastąpił taki moment w którym spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy,ale zmieszana szybko
spuściłam wzrok i przerwałam nieznośną ciszę.
-Mary ma wielkie szczęście mając takiego brata.Mam nadzieję,że nigdy o tym nie zapomni.
Tym razem to ja wstałam i powoli opuściłam się w dół rampy uważając aby spódnica nie
odwiała się za wysoko.Dochodziła godzina osiemnasta czyli trzeba było się zbierać.

| Jamie |
Na miejsce dotarliśmy w samą porę,dokładnie wtedy kiedy zespół wchodził na scenę.
Z początku przyjaciel pana Daviesa,Arthur chciał zaciągnąć nas jak najbliżej nich,ale Sam
i Mary uparły się aby poszaleć na samych tyłach,tam gdzie będą luzy co niestety rozdrażniło
Rose,która jako ich fanka chciała mieć dobry widok.Ostatecznie rozdzieliliśmy się:
Ja zostałem z Mariną i Sam a Max i Rosalie stali niemalże pod sceną.Mimo że dziewczyny
po pierwszym spotkaniu z One Direction nie pajały do nich od razu wielką miłością to
do piosenek bawiły się krótko mówiąc szalenie.To że wszystkie fanki na sali piszczały,
wrzeszczały i Bóg wie co jeszcze miało się nijak do tego co one wyprawiały na tyłach tłumu.
Hahaha,z wielką ulgą muszę przyznać,że to był dobry pomysł pozostać w tym miejscu,bo
w innym przypadku ta dwójka staranowałaby wszystkich wokół co mogłoby spowodować
niemałą rozróbę.
-Jak to koniec?!-zawołała Mary mrużąc brwi kiedy chłopcy pożegnali się ze wszystkimi.
-A co,jeszcze Ci mało?-zaśmiałem się i objąłem ją w pasie
-No pewnie,ja się dopiero rozkręcam!!
-Naprawdę nie wiem skąd ty czerpiesz tą energię.-zachichotałem
-Ma się te sposoby.-poruszała zabawnie brwiami.

| Mary |
Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu Maxa i Rose jako że na sali już trochę się
przerzedziło.Po dziesięciu minutach przeciskania się znaleźliśmy ich w garderobie o czym
poinformował nas Arthur.
-Macie tu gdzieś wody?!-zawołałam i padnięta klapnęłam na kanapie obok jednego z
chłopców.Nie miałam okazji poznać ich imion co było trochę kłopotliwe.Nikogo nie
poruszył fakt,że wyłożyłam się na meblu zarezerwowanym dla One Direction.Nikogo z
wyjątkiem Rosalie.
-Ale ty jesteś nietaktowna.-pokręciła głową.Przez chwilę przypominała moją mamę.
-Nie ma sprawy,nie krępujcie się.-zachichotał mój kanapowy sąsiad-Tak w ogóle to
jestem Liam.-uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę.-Przypuszczam,że ty raczej nas
nie kojarzysz.
-Eee no nie będę ukrywać.Ja Mary jestem.-wydyszałam.W trakcie gdy Liam witał się
z resztą moich przyjaciół,Arthur był tak dobry i przyniósł całą zgrzewkę niegazowanej wody.
-Nadeszło nasze zbawienie,Sam!-razem z blondynką rzuciłyśmy się na butelki.
-Ooo tak...jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak na widok wody...
Reszta zespołu zerkała na nas z lekko uniesionymi brwiami,w szczególności ten śniady.
-Stwierdzam fakt,że wy dwie jesteście nieźle pokręcone.-zaśmiał się chłopak z
szelkami i bluzce w paski.-W dobrym tego słowa znaczeniu.Tak w ogóle to Louis.-
pomachał do wszystkich
-A ja muszę przyznać,że świetnie dzisiaj graliście choć nigdy was nie słuchałam.-
powiedziałam wciąż głęboko oddychając.
-Oo tak,żałujcie że nie widzieliście ich w akcji na samych tyłach.-zaśmiał się Jamie i
powitał każdego z osobna.Po pół godzinie potrafiłam już z zamkniętymi oczami rozpoznać
po głosie każdego z nich.Mój sąsiad czyli Liam,szelkowaty to Louis,uśmiechnięty
blondasek miał na imię Niall,czupryna loków czyli Harry,a ten irytujący mnie w dalszym
ciągu (i chyba z wzajemnością) śniady człek to był Zayn.

-No! To co powiecie na lody?-zapytał Niall kiedy pół godziny później wszyscy wspólnie
opuściliśmy salę koncertową i znaleźliśmy się na londyńskiej alejce zalanej światłem
ulicznych latarni.-Bo ja osobiście zgłodniałem.
-Jak stawiasz to mogę iść.-odezwała się Sam i wszyscy się zaśmialiśmy
-Nie ja,tatuś stawia.
-Ekhm,słucham? Czy ja coś takiego w ogóle powiedziałem?-ku naszemu zdziwieniu na
słowo 'tatuś' zareagował Liam.
-Eee że tak spytam,jak udało Ci się spłodzić czwórkę chłopaków,którzy są niemalże
w twoim wieku?-uniosłam lekko brew i poczułam jak Jamie podchodzi i obejmuje
mnie od tyłu.Teraz to oni byli zdziwieni,widocznie nie pomyśleli że byliśmy razem.
-Ja jestem od niego starszy więc to był jeszcze większy wyczyn.-parsknął Louis
-Aha.No dobra,nie wnikam.
-Więc idziemy gdzieś czy coś ten teges? Bo robi się zimno.-zadygotała Rose
-To jak ty chcesz jeść lody skoro ci zimno?-zapytała Sam i zaczęły się kłócić
-Dobrze,że ja mam kogoś kto mnie ogrzeje.-szepnęłam uśmiechnięta do Jamiego ale
miałam przeczucie,że nie tylko on to usłyszał.Kątem oka zauważyłam jak na moje słowa
prycha Zayn.Nie wiedziałam o co mu chodzi ale nie zamierzałam się nim przejmować.
Mój chłopak pochylił się nade mną i pocałował mnie w usta dzięki czemu zrobiło mi
się jeszcze cieplej.
-Jeeju no to może po prostu pójdziemy do Nando's i tam każdy wybierze sobie co
będzie chciał.To chyba najlepsze rozwiązanie,tak?-zaproponował Liam,który wydawał
się najbardziej poukładany i najodpowiedzialniejszy z nich.Ale chyba nikt nie słuchał go
prócz mnie,bo nawet James wciągnął się w dyskusję.No,oprócz mnie i Malika.
-Ehh po prostu chodźmy.-złapałam Liama i Zayna pod rękę i oddaliliśmy się od reszty.
-Umiem iść sam,nie musisz mnie trzymać.-mruknął ten drugi.Spojrzałam na niego ze
zdziwieniem,Liam chyba też nie wiedział o co mu chodzi.
-A więc przepraszam.-odsunęłam ręce i schowałam je do kieszeni.
Nasza trójka szła całą drogę w milczeniu,natomiast pozostali nadal pogrążeni w
dyskusji szli od nas oddaleni.Gdy dotarliśmy do Nando's każdy złożył zamówienie.
Liam miał rację,lepszego rozwiązania być nie mogło.

-No to co...do jutra?-zapytał Harry jak już wyszliśmy
-Ale macie jakieś plany czy coś? Bo ja w prawdzie chciałam spać do 14,a ostatnio ciągle
mi KTOŚ w tym przeszkadza.-Sam odchrząknęła głośno i spojrzała na mnie i Rose a my
zachichotałyśmy i przybiłyśmy sobie żółwika.
-Rano jedziemy na podpisywanie płyt ale o 13 powinniśmy już być wolni.
-Niech jeden z was da mi swój telefon na moment.-poprosił Max i już zapisywał coś
na komórce Louisa-Tu jest nasz adres i numer telefonu domowego do mnie i Mary,
więc jak coś to wszyscy wiecie gdzie nas szukać.-spojrzał na każdego z osobna
-Spoko.W takim razie do zobaczenia,było miło-Liam uśmiechnął się ostatni raz i każdy
rozszedł się w swoją stronę.

Mam nadzieję,że się podoba,że z czasem będzie wpadać was tu więcej.No i mała prośba:
jak czytasz to skomentuj!! xx

14 komentarzy:

  1. Zajebiste:)Juz nie moge sie doczekac nastepnego:D.A.

    OdpowiedzUsuń
  2. genialne ! Czekam na kolejny !! XD
    J/.xx

    OdpowiedzUsuń
  3. mówiłam ci że będę się rozkręcać, i już mi się bardziej podoba. Spodobał mi sie ten rozdział. Bardzoo...
    Czekam na nastepny ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarąbisty. :D Z resztą jak zawsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. naśmiałam się w pewnych momentach . Uwielbiam Twoje opowiadania <3

    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne piszesz opowiadanie i już nie mogę się doczekać kolejnej części ;p


    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieje ze ten blog bedzie równie dobry co drugi. Nrazie sie na to zapowiada bo jest bardzo dobry. :D
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  8. no geniusz to pisze ! serio !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. No mnie się bardzo podoba :) Wszystko sobie nadrobiłam, a teraz nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Bardzo ciekawi mnie sytuacja z Mary i Zayn'em hm, hm, hm. Ciekawie.
    :D

    OdpowiedzUsuń
  10. intryguje mnie tak sytuacja z Mary i Zayn'em ,. jest super;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Super jest ten blog, pisz nowy rozdzial.! :* Ciekawi mnie sytuacja Marry i Zayna... :D
    Wikaaa

    OdpowiedzUsuń
  12. yeahh!! uwielbiam <3
    zapraszam do siebie http://illalwaysrememberforyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. jejku już czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń